wtorek, 24 grudnia 2013

One Shot:To miała być niespodzianka.

Otworzyłam oczy. Leże w ciepłym łóżku i czuję zapachy ciast
Olgi. Dzisiaj wigilia! Święta...rodzina, przepyszne potrawy, wspólne
śpiewanie kolęd. Uwielbiam święta! Ta atmosfera, pachnąca choinka.. no
i nie może zabraknąć też prezentów!Nagle moje przemyślenia przerwało
wołanie taty. Od razu wstałam,narzuciłam na siebie szlafrok i zbiegłam
na dół. Stał w salonie trzymając ogromną choinkę!
-Viola! Już wstałaś?Chodź pomożesz mi z tym.-powiedział i wskazał na
bożonarodzeniowe drzewko.
Pobiegłam do pokoju,szybko się ubrałam i wróciłam do salonu. Przez
godzinę tata męczył się aby zawiesić lampki. Potem dołączyła do
nas również Angie. Razem wieszałyśmy różnokolorowe bombki i
łańcuchy. Wróciłam do pokoju i zaczęłam pisać w moim pamiętniku:

Razem z tatą i Angie ubieraliśmy choinkę!Było super! Dawno nie
widziałam taty takiego uśmiechniętego. Cieszę się. To będą wspaniałe
święta! Szkoda tylko,że Cię tutaj z nami nie ma mamo..



Zamknęłam pamiętnik i odłożyłam go na bok. Zbliżała się godzina
15.00.Postanowiła zacząć się przygotowywać. Chwyciłam przygotowaną już
wcześniej sukienkę i ruszyłam do łazienki. Zajęło mi to wszystko jakieś
2 godziny!Zaraz powinna zacząć się kolacja. Nagle usłyszałam dźwięk
mojego telefonu. Spojrzałam na ekran.

Hej Violu. Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Bożego Narodzenia!
Szkoda,że nie możemy spędzić ich razem. Tęsknię L.


No właśnie,jeśli chodzi o Leona. Nie jesteśmy razem już od jakiegoś
czasu. Przyjaźnimy się. Nasze poprzednie relacje popsuł Diego. Leon nie
mógł już go dłużej znosić,przez niego zaczęliśmy się dużo kłócić i
rozstaliśmy się. Jednak nie traktuje go tylko jak najlepszego
przyjaciela,czuję coś więcej ale nie chcę psuć tego co jest między
nami. Wybiła godzina 18.00.Stanęłam przed lustrem,ostatni raz
poprawiłam włosy i wyszłam z pokoju.
-Córeczko pięknie wyglądasz!-powiedział tata po czym mnie przytulił.
-Mam dla Ciebie niespodziankę..-zaczął lecz przerwał mu dzwonek
do drzwi.
-Otworzę.-rzuciłam i pobiegłam w ich stronę.
Moim oczom ukazał się Leon. Był ubrany w elegancki,czarny garnitur,z
którego wystawała biała koszula.
-Violetta!-krzyknął po czym mnie przytulił- Pięknie
wyglądasz!-powiedział i uśmiechnął się do mnie słodko.
-Dziękuję.-odpowiedziałam,czułam,że się rumienię.
Za nim stali uśmiechnięci jego rodzice,przywitałam się i chwyciłam go
za rękę pociągając na bok.
-Skąd ty się tu wziąłeś?Dlaczego mi nie powiedziałeś?-zapytałam z pretensjami.
-To miała być niespodzianka.-odrzekł.
-Viola,Leon chodźcie już! Siadamy do stołu.-zawołała nas Angie.
Posłusznie wykonaliśmy prośbę i zasiedliśmy do stołu. Siedziałam na
przeciwko Leona. Podczas kolacji nie mogliśmy przestać się na siebie
patrzeć. Gdy skończyliśmy tata poprosił nas abyśmy zaśpiewali jakąś
kolędę. Leon usiadł przy pianie a ja zaczęłam śpiewać. Gdy śpiewaliśmy
patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Po skończonym występie wszyscy bili
nam brawo. Przytuliłam Leona a on szepnął mi na ucho:
-Jesteś wspaniała!Cieszę się ,ze mam Cię przy sobie.
Uśmiechnęłam się do niego i zwróciłam się do reszty rodziny.
-Dziękujemy.-rzuciłam i razem wróciliśmy do stołu.
-A teraz czas na prezenty!-krzyknął tata i wszyscy ruszyliśmy w stronę
choinki ,pod którą znajdowały się prezenty.
Po kolei każdy z Nas rozpakowywał swoje upominki. Leon dostał
gitarę. Tak bardzo się cieszył,że od razu zaczął na niej grać. Ja
dostałam pełno ubrań od Dolce&Gabbana! Chwilę
jeszcze siedzieliśmy wszyscy razem w salonie ciesząc się
prezentami. Tata razem z tatą Leona poszedł do gabinetu rozmawiać o
pracy a Angie wraz z jego mamą rozmawiały gdzieś w kuchni. Zostaliśmy sami- Leon i ja.. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy,lecz nagle przerwał ją jego ciepły głos.
-Do mnie też przyszedł Św. Mikołaj i zostawił dla Ciebie
prezent.-powiedział z uśmiechem i podszedł do mnie wyciągając zza
pleców małe,pięknie zapakowane pudełko.
Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam odpakowywać prezent. Gdy otworzyłam
pudełeczko ujrzałam bransoletkę Lilou!Na czerwonym rzemyku wisiało
srebrne serduszko z wyrytymi naszymi inicjałami.
-Jest piękna!Dziękuję!- krzyknęłam z zachwytu i przytuliłam Leona.
Dystans pomiędzy Nami zaczął się zmniejszać i nagle stało się to,czego
nie spodziewało się żadne z nas. Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę. Po
tym wszystkim przytuliłam mocno Leona.
-Kocham Cię.-wyszeptał.
-Ja Ciebie też.-odrzekłam.


~Święta są magiczne! Potrafią przebaczyć i złączyć ludzi już na zawsze...~

2 komentarze:

  1. Świetne opowiedanie

    OdpowiedzUsuń
  2. 50 year old Paralegal Harlie Jesteco, hailing from Smith-Ennismore-Lakefield enjoys watching movies like "Legend of Hell House, The" and Model building. Took a trip to Uvs Nuur Basin and drives a Ford GT40 Prototype. sprawdz tutaj

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze! ;**